wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 11

Witam! Wielkie dzięki Kiki Rusherce za miłe słowa :*. Ten rozdział będzie z dedykiem specjalnie dla Ciebie. Liczę, że dołączysz do grona naszych obserwatorów ^^ Serdecznie Cię zapraszam! Nie przedłużając zapraszam na rozdział :).
L.A xoxo <3
---------------------------------------
*Z pkt. Eweliny*
Nadja dała mi świetne ciuchy:

Ciuchy Nadji:



Przebrałam się, poprawiłam makijaż i włosy i zeszłam na razem z Nadją na dół. Zobaczyłam, że James i Logan dziwnie się na mnie patrzą, więc zapytałam:
-O co chodzi? Coś nie tak z moim wyglądem?
-Wręcz przeciwnie, wyglądasz przepięknie!-powiedział Logan. Chyba się zarumieniłam...
-To jak, idziemy czy będziemy tu stać jak kołki?-spytała Nadi.
-Dobra, jedziemy moim autem.-powiedział James. Wszyscy się zgodziliśmy. Gdy wyruszyliśmy była 15:00. James otworzył Nadi drzwi do auta z przodu, a Logan mnie z tyłu. Całą drogę śpiewaliśmy i się wygłupialiśmy. Na nasze nieszczęście James złapał gumę. Na nasze szczęście miał zapasowe koło. Gdy już skończył je zmieniać, ruszyliśmy i dojechaliśmy bez przeszkód. Normalnie jechalibyśmy 30 minut, ale przez tą gumę jechaliśmy 45 minut. Więc gdy dojechaliśmy, od razu poszliśmy kupić bilety, popcorn i colę.
Nadi usiadła koło Jamesa, ja koło Nadi, a Logan koło mnie. Nadi cały film przepłakała, a James ją przytulał, ja i Logan nie zwracaliśmy na nich zbytniej uwagi ^^. Zauważyłam, że w końcowej scenie kiedy statek rozbił się o górę lodową, to Loganowi poleciała jedna łezka, a nie chciałam wyjść na dziewczynę bez serca, więc specjalnie się rozpłakałam (mówiąc szczerze, mnie takie filmy nie wzruszają.)
Gdy chciałam otrzeć oczy z łez, zauważyłam, że nie wzięłam chusteczek, więc już miałam spytać się Nadi o chusteczkę, ale Logan mnie powstrzymał, szepcząc:
-Nie przeszkadzajmy im, Ewelin, są teraz trochę zajęci sobą.-już chciałam się go zapytać o co chodzi, gdy zobaczyłam jak się całują, więc tylko się uśmiechnęłam do Logana i zapytałam:
-Masz może chusteczkę? Bo ja swoich zapomniałam.-wiem, że palnęłam głupotę i zepsułam tą chwilę, ale to oczywiste cała ja. Najczęściej najpierw mówię, a potem myślę. Ale ze mnie idiotka!
-Jasne, trzymaj.
-Dzięki.-szybko otarłam się z łez, ale zauważyłam, że Logan się chyba ze MNIE śmiał, więc zapytałam co go tak rozbawiło, a on mi odpowiedział:
-Tusz Ci się rozmazał po policzkach :D-śmiejąc się. Pewnie wyglądałam strasznie. Zaczęłam przekopywać torebkę w poszukiwaniu lusterka, ale oczywiście tego też nie zabrałam.
-Pomóc Ci?-zapytał z łobuzerskim uśmieszkiem.
-Masz może lusterko?-pokiwał przecząco głową dalej się uśmiechając. O co mu chodzi? Wyglądałam, aż tak strasznie? Już miałam się go o to zapytać, gdy zaczął po prostu wycierać mi policzki. Czułam, że się czerwienię, chciałam coś powiedzieć, ale mnie zatkało, zwykle jestem wygadana, a teraz nie umiałam wydusić z siebie słowa... Co się ze mną działo? Cóż, nie chciało mi się teraz tego rozważać, bo wolałam po prostu zatracić się w jego boskich oczach i ...
-Czemu się tak na mnie dziwnie patrzysz?
-Co? Aha, sorry... zamyśliłam się.-tylko tyle udało mi się wydusić. Zastanawiam się jak długo patrzałam w jego oczy, gdy z zamyślenia wyrwał mnie jego cichy szept, prawie niesłyszalny:
-Jesteś bardzo ładna!-zdziwiło mnie to co powiedział, bo wcale nie uważałam -może trochę- że jestem ładna. Już miałam mu to powiedzieć, gdy on niespodziewanie ujął moją twarz i pocałował... poczułam, że odpływam... z tej cudownej chwili wyrwały mnie zapalające się światła. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że film się już skończył. Chciałam szybko odwzajemnić pocałunek, ale oczywiście Nadi musiała przeszkodzić...chciałam ją wtedy zamordować...
-Ewelin, Logan, co tak siedzicie? Film się już skończył, idziemy, ruszać się!-widziałam, że jest cała czerwona  i doskonale wiedziałam z dlaczego, ale stwierdziłam, że nic nie powiem. Odpowiedziałam tylko:
-Spoko, już idziemy.-zdążyłam szybko szepnąć Loganowi:
-Świetnie całujesz!-i puściłam mu oczko. Jestem szalona, ale to podobno moja dobra cecha, więc trzeba ją wykorzystać ^^. Wyszliśmy z kina i chłopaki zaproponowali, żebyśmy poszli coś zjeść. Zgodziłyśmy się, bo wzięłyśmy tylko 2 małe popcorny na spółę z chłopakami, więc byłyśmy głodne. No i pojechaliśmy do japońskiej restauracji, bo chłopcy mówili, że mają tam dobre jedzenie. Gdy dojechaliśmy, Logan otworzył mi drzwi, a James tak się zapatrzał w Nadi, że wpadł na drzwi, a potem potknął się o próg i prawie przewrócił. Nie umiałam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem, a zaraz za mną Logan i Nadi.
-Ej, to nie jest śmieszne!-powiedział James.
-Wręcz przeciwnie!-powiedzieliśmy razem, a James i tak zaczął się śmiać razem z nami. Gdy już się ogarnęliśmy, usiedliśmy i przeglądaliśmy menu. Wszystko pisało po japońsku, więc chłopcy wybrali za nas, bo już kiedyś tu jedli. Po krótkiej chwili kelnerka przyniosła sushi. Miejmy nadzieję, że dobre...

*Z pkt.Logana*
-I jak? Smakuje Ci?-zapytałem Ewelin, mając nadzieję, że tak, w końcu nie każdy lubi sushi.
-Tak bardzo.
-To dobrze.-gdy skończyliśmy jeść, pojechaliśmy do domu Jamesa. On i Nadia tam zostali, a ja zabrałem Ewelin do siebie. Z tego co widziałem, chyba jej się u mnie podobało... musiałem jej zadać jedno 1 ważne pytanie:
-Ewelin, mogę Cię o coś zapytać?
-O co chodzi?-chyba wiedziała, że się waham.
-Ewelin, chciałbym, żebyś...

BY JANEY ^^
---------------------------------------------------------------
To była działka Janey ^^ jak wam się podobało? Czekamy na komentarze ^^. A jeszcze jedno: Jak podoba się wam nowy wystrój bloga? Następny rozdział pojawi się ok. 6 sierpnia. 11 będzie dokończeniem Janey ^^, a potem moja działka.
Pozdrawiam :*
L.A xoxo
P.S Zapraszam na mojego nowego bloga ^^ http://friendship-never-ends-love.blogspot.com/


  

środa, 24 lipca 2013

Rozdział 10

Jak wam się podoba nowy wystrój bloga? Dzięki wielkie, wszystkim kto dołączył do grona obserwatorów bo zaczyna się powiększać ^^. Miło, że pod 9 rozdziałem nie było komentarza, ale jakoś przeżyję, najwyżej.
Dobra nie będę już przynudzała zapraszam do czytania :) :
--------------------------------------------------
Była 14:00 czekałam, aż przyjdą dziewczyny na nasze umówione spotkanie. (Dzwonek do drzwi)
-Hej fajnie, że jesteście!(zrobiłam karpia, bo dziewczyny przyszły z chłopakami wow!)
-Coś nie tak?-spytał Carlos.
-Nie wszystko okey tylko nie spodziewałam się, że wy też przyjdziecie.-odpowiedziałam szczerze.
-Jeśli coś nie tak to możemy wyjść.-powiedział Kendall.
-Nie spoko zostańcie i wejdźcie.
-A Jamesa nie ma?-spytał Logan.
-Nie, a miał być czy coś?
-Nie okey tak tylko pytałem.
-Okey jak tam sobie chcesz.-uśmiechnęłam się do niego.
-Hej co to ma być?-spytała wściekła Ewelina.
-Co?!-spytał skołowany Logan.
-Te wasze uśmieszki mnie denerwują!
-Nie przesadzaj!-pocałował ją w policzek, a ona przewróciła oczami. Natomiast ja, Kim, Kris, Kendall i Carlos wybuchnęliśmy śmiechem. Nagle w mojej kieszeni zaczęło coś wibrować, dzwonił do mnie James.
-Hej!-powiedziałam.
-Hej Nadi mam do Ciebie pytanie.
-Tak?
-Chciałabyś iść dziś na podwójną randkę?
-Pewnie! A z kim?
-Z Loganem i Eweliną.
-Serio, a gdzie i o której?
-Do kina na Titanica o 16:00.
-Okey, świetnie! A oni o tym wiedzą?
-Logan wie, ale nie wiem czy powiedział Ewelinie.
-Aha, ale jeśli jej nie powiedział to będzie masakra! Chciałbyś do mnie wpaść?
-Teraz?
-Jeśli masz czas.
-No okey, zaraz będę papa.
-Pa.-rozłączyłam się.
Serio nie żartował przyszedł błyskawicznie. Otworzyłam mu drzwi:
-Hej tak szybko?
-Nie cieszysz się na mój widok?-posmutniał.
-Nie no bardzo się cieszę.-stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek. Wejdziesz?
Wszedł. Wow! Nie mówiłaś, że są u Ciebie wszyscy.
-Bo nie pytałeś.-uśmiechnęłam się, a on zaczął się śmiać.
-Hej stary!-przywitał go Kendall.
-Hej!Powiedziałeś?!-przywitał się i szepnął.
-A zapomniałem.Dziewczyny słuchajcie jutro o 16:00 nagrywamy razem Cruise Control, która będzie na płycie jako bonus track.
-Super!-odpowiedziałyśmy chórem.
-Hej sorki, ale ja i James wybieramy się do kina. Przepraszam, że was wypraszam, ale wiecie. Sorki-zawstydziłam się.
-Spoko Nadja i taki mieliśmy się już zbierać.-powiedział Kristin.
-To pa do zobaczenia gołąbeczki.-krzyknął wychodząc Kendall.
-Ej Logan powiedziałeś Ewelinie?-spytał James.
-Ale o czym?-spytała zaskoczona.
-Idziemy dziś na podwójną randkę z Nadją i Jamesem!
-Okey super, ale dlaczego mówisz mi o tym dopiero teraz?!-ofuknęła go.
-Chciałem Ci zrobić niespodziankę.
-Oh super cieszę się, ale spójrz jak ja wyglądam!
-Spokojnie!Daj mu spokój! Przecież jak mogę Ci coś pożyczyć!-wtrąciłam się.
-Oh serio!-uspokoiła się.
-Tak serio! Chodź na górę. Chłopcy za raz wrócimy!-zawołałam ze schodów, ale szepnęłam jeszcze do Jamesa:
-A nie mówiłam!-puściłam mu oczko. A on wybuchnął śmiechem.
---------------------------------------------------------------
No i jak? Chyba dobrze no nie? Jak obiecałam zrobimy reklamę blogów Janey ^^:
http://nieoczekiwanazmiana.blogspot.com/
http://differentworlds-onedecision.blogspot.com/
Okey blogi poleciłam. Co jeszcze? Aha mam do was pytanie.
Chcecie, żebym pisała 4 bloga (będzie o BTR, na wasze odpowiedzi czekam w komentarzach) Następny rozdział 30 lipca?? To zależy od komentarzy.



 

piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 9

Hej! Wielkie Dzięki za pozytywne komentarze! Dzięki Paula za uwagi (na pewno się poprawimy ^^) Dzięki Lili, że znowu jesteś i dołączyłaś do obserwatorów :*. Chcę wam polecić swoje blogi mam nadzieję, że Janey ^^ się nie obrazi ;). Swoje poleci przed 10. Okey to tak:
-Mój drugi blog jest o BTR: http://my-brother-is-famous.blogspot.com/,
-3 jest .... same się przekonajcie i bardzo was proszę o pomoc w ankiecie http://darkworldofadventure.blogspot.com/
-Teraz pytanko do was czy mam prowadzić 4 bloga o BTR?? (odpowiedzi mile widziane w komentarzach ^^).
Jak określiła to Lili siostry ^^. Okey mi pasuje :*. Dobrze koniec gadania zapraszam na rozdział z dedykiem dla wszystkich Maslowerek <3.

Lena Angeles XOXO
-----------------------------------------------------
Dziś, gdy wstałam powiedziałam sobie, że przeczytam 9 cz. cyklu Dom Nocy "Przeznaczona". (Ta seria jest ekstra ^^). Ale ledwo zaczęłam ją czytać zadzwonił mój telefon. Dzwonił David. Tym razem postanowiłam odebrać:
-Halo?
-Hej Nadi kochanie wszystko okey? Byłem wczoraj u Ciebie, ale nie było Cię w domu, dzwoniłem też, ale nie odbierałaś co się dzieje?
Już chciałam mu wszystko wykrzyczeć, że widziałam go z Jenny jak się całowali w parku, ale się powstrzymałam.
-Hej jesteś tam?-spytał.
-No jestem.
-Może spotkamy się dzisiaj?
-Dziś nie nie mogę mam inne plany.-skłamałam.
-Okey, szkoda. Może innym razem?
-Może.
-Dobra, a powiesz mi jak było na spotkaniu?
-Super, sorry David, ale kończę pa.-nie zdążył nic odpowiedzieć bo się rozłączyłam.
Po chwili znowu zadzwonił do mnie telefon tym razem to była Jenny czego ta wredna krowa chce?! No nic raz się żyję!
-Słucham?
-Hej Nadja!
-Cześć Jenny czego chcesz?-spytałam wkurzona.
-Chciałam Ci tylko powiedzieć, że David jest teraz ze mną i nie waż się z nim gadać, ani spotykać. Zrozumiałaś!!
-Super! Życzę powodzenia!-rozłączyłam się i rzuciłam telefon na kanapę i zaczęłam ryczeć.
-Muszę się ogarnąć!-krzyknęłam do siebie. Muszę się przewietrzyć idę do parku to mi dobrze zrobi. Ubrałam się i wyszłam.

*15 minut później*
Chodziłam bez czynnie po parku, gdy nagle wpadł na mnie wysoki, umięśniony szatyn. To był James!
-O Nadja to ty przepraszam! Nie zauważyłem!-przeprosił i uśmiechnął się.
-Hej James! Spokojnie nic się nie stało.-odpowiedziałam i też się uśmiechnęłam.
-Pięknie wyglądasz!-uśmiechnął się.
-Dziękuję!-zarumieniłam się.
Co ty tutaj robisz sama?-spytał zdziwiony.
-A tak sobie spaceruję.
-Aha, a masz ochotę na lody? (Proszę bez skojarzeń ^^)
-Pewnie!
-To chodź ja stawiam. Tuż za rogiem jest super budka.-uśmiechnął się.
-Jakie chcesz?
-Może truskawkowe.-powiedziałam.
-Super wybór!-mrugnął mi. Ja sobie wezmę czekoladowe.
Gdy zjedliśmy lody chodziliśmy sobie razem po parku, gdy nagle wpadliśmy na Davida i Jenny obściskujących się. David, gdy tylko mnie zobaczył od razu do mnie pobiegł i złapał mnie za rękę tłumacząc się:
-Nadja to nie tak jak myślisz!
-Serio! Już drugi raz widzę jak się miętosisz z tą jędzą!!-wykrzyczałam mu prosto w twarz,a on wytrzeszczył gały. Jenny już dobierała się do Jamesa, ale on nie zwracał na nią uwagi.
-Nadja proszę! Daj mi jeszcze jedną szansę!
-Chyba śnisz! Daj mi spokój!-krzyknęłam i pobiegłam jak najdalej od nich, a James pobiegł za mną.
Dogonił mnie, gdy usiadłam na ławce i ryczałam jak bóbr. Usiadł koło mnie, przytulał, pocieszał i uspokajał.
Gdy doszłam do siebie podał mi chusteczkę.
-Dzięki.-odpowiedziałam.
-Hej! Nie przejmuj się nim to palant!
-Wiem! Już to słyszałam.
-Więc to musi być prawda.-uśmiechnął się do mnie. Może odprowadzę Cię do domu?
Pokiwałam głowa. Wiem James super i w ogóle, ale nie będzie z kimś takim jak ja. No chyba, że się mylę.-pomyślałam.
Droga do domu trwała w milczeniu. Gdy doszliśmy pod mój dom James zbliżył się do mnie i powiedział:
-Nadi jesteś piękna i zależy mi na Tobie! Chciałbym z Tobą być!-pocałował mnie.
Jego pocałunek był taki czuły i namiętny czułam, że on nigdy mnie nie zostawi. Oczywiście odwzajemniłam ten boski pocałunek!
Po skończeniu strasznie dyszeliśmy i zaczęliśmy się śmiać.
-Kocham Cię Nadja!
-Ja Ciebie też James!
Pocałował mnie jeszcze raz na pożegnanie i pomachał.
Weszłam do domu szybko chwyciłam telefon i zadzwoniłam do Ewelin. Opowiedziałam jej cała historię, a ona zaczęła piszczeć. Później zadzwoniłam jeszcze do Kim i Kris opowiedziałam to samo, a ich reakcja była taka sama jak u Ewelin.
Napisałam im jeszcze esemesa:
-Wpadnij do mnie jutro o 14:00.
Dostała 3 natychmiastowe odpowiedzi.
-Oki :*-Ewelin.
-Super, opowiesz wszystko jeszcze raz? :*-Kristin.
-:*-Kim.
Oh te dziewczyny! Chwilę później dostałam esemesa od Jamesa:
-Nadja cieszę się, że Cię poznałem.
Odp. Ja też :*.
J: Dobranoc kwiatuszku :* :).
N: Oooo... dobranoc! Już kwiatuszku?
J:Nie podoba Ci się? :(
N:No podoba, ale czy to nie za wcześnie?
J:A kiedy będzie odpowiedni moment?
N: Okey może być :* Dobranoc.
J:Dobranoc :*.
Super dzień za razem koszmarny jak i fajny. Od tej pory David do mnie nie piszę i się nie odzywa. Ale czy z Jamesem to nie za szybko?

*Z pkt. Jamesa*
Nadja jest super ekstra! Może uda mi się gdzieś z nią jutro wyjść. Ciekawe czy chłopakom też układa się dobrze z przyjaciółkami Nadji. Zadzwonię do Logana:
Odebrał 2 sygnale.
-Hej stary!-przywitał się Logan.
-Siema ma pytanie.
-Dawaj.
-Jak się dogadujesz z tą ....
-Ewelina?-podpowiedział mi.
-Tak z Eweliną.
-Całkiem nieźle, a co?
-Tak pytam bo chciałem iść gdzieś z Nadją i pomyślałem, że może podwójna randka?
-Okey. O której i gdzie?
-Może 16:00 do kina na Titanica?
-Podoba mi się twój pomysł! Okey czyli jesteśmy umówieni. Do jutra.
-Nara.-rozłączyłem się.
Po chwili dostałem esemesa od Logana?!:
L:Wiem co kombinujesz :)
J:Ha,ha,ha przejrzałeś mnie! ;)
--------------------------------------------------------
No i jak? Szczerze mi tak średni chciałam, żeby był lepszy, ale coś mi nie wyszło :(. Postaram się, żeby następne był o niebo lepsze. Bloga nie zawiesimy jeśli będziemy miały wierne czytelniczki! ^^ :*
Proszę też o wasze odpowiedzi co do 4 bloga! Następny rozdział za tydzień!
L.A XOXO <3



poniedziałek, 15 lipca 2013

Info 2!!!!

UUUU znowu brak komentarzy!!! Ludzie plis jeśli czytacie lub już nawet weszliście zostawcie po sobie małą reakcję lub cokolwiek.




Lena Angeles and Janey^^

czwartek, 27 czerwca 2013

Informacja!!

Hej! Mam info od 29.06 do 13.07 na blogu nie będą pojawiały się rozdziały. Rozdział 9 pojawi się najwcześniej 15.07 i jeśli będą przynajmniej 2 komentarze. Ok do tyle i do zobaczonka! 
LENA ANGELES XOXO

środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 8

Hej! Heh miło po takiej długiej przerwie dostać komentarz. Dzięki Lili Gilbert! :) Oto dedykacja dla ciebie w tym rozdziale dziewczyny już poznają chłopaków mam nadzieję, że ta wiadomość cię ucieszy. :) Mam nadzieję, że będziesz pojawiała się częściej ;) Ok nie przedłużając tej cudownej chwili zapraszam na rozdział 8:
-------------------------------------------------------------------------------
Gdy dojechałyśmy na miejsce była 12:55.
-Jesteśmy akurat-powiedziałam.
Pokiwały głowami. Zostało nam 5 minut. Więc zaczęłyśmy się komplementować. W pewnym momencie się przestraszyłyśmy bo zobaczyłyśmy dwóch wysokich i silnych ochroniarzy i jeszcze jednego który był  menagerem  BTR.
-Dzień dobry jestem Mitchel Bussi menager Big Time Rush. Pani to pewnie Nadja Johnson?-zwrócił się do mnie.
-Tak to ja, a to moje przyjaciółki.
-To genialnie. Proszę za mną. Chłopcy już na panie czekają i mają niespodziankę.
-Oh, ale super!-wyrwało się Kristin. Spojrzałyśmy na nią z pod łba.
Pan Bussi zaczął się z nas śmiać.
-Jesteście strasznie podobne do chłopaków.-uśmiechnął się.
A my strzeliłyśmy buraczki :).
-Spokojnie na pewno się polubicie.-znowu się uśmiechnął.
Dwóch ochroniarzy zostało przy drzwiach, a pan Bussi zaprowadził nas do stolika chłopaków. Chłopcy gdy tylko nas ujrzeli od razu wstanęli od stołu (strzelili karpie), ale uśmiechali się słodko. Pan Bussi zostawił nas i poszedł. Pierwszy przywitał się Kendall:
-Hej jestem Kendall mamy dla was niespodziankę.
-Oh super, a jaką?-spytała Kristin rozmarzonym głosem.
Spojrzałyśmy na nią z pod łba (znowu) tym razem chłopcy zaczęli się z nas śmiać.
Kristin pewnie sobie pomyślała, że nam się oświadczą czy coś bo po chwili by zemdlała gdyby nie złapali jej Carlos,Logan i James.
-Hej wszystko w porządku?-spytał Logan.
-Tak,już okey!-uśmiechnęła się.
-Ej Kendall powiedz im w końcu o tej niespodziance!-niecierpliwił się Carlos. A James poklepał go po ramieniu.
-Okey,okey. To niespodzianką jest...
-No powiedz Kendall!-krzyknął James
-To że zaśpiewacie z nami Cruise Control!-krzyknął
-Oh, ale czad aaa....-zaczęłyśmy piszczeć, a Kris zemdlała.
Szybko podbiegliśmy do niej aby ją ocucić ale to nic nie dało. Następnie podszedł do niej Kendall i zrobił jej sztuczne oddychanie. Kris się ocknęła, ale nie na długo bo gdy zobaczyła Kendalla znowu zemdlała.
-Oj Kristin,Kristin-powiedziała Ewelina.
Tym razem Kris obudziła się o własnych siłach. A my wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-No co?-spytała.
-Nic!-odpowiedziałam i znowu zaczęliśmy się śmiać tym razem Kris też. Kelnerzy podali jedzenie i zasiedliśmy do stołu. Podczas jedzenia było strasznie cicho i niezręcznie więc Carlos postanowił, że opowie nam dowcip. No i oczywiście zaczęliśmy się śmiać tak bardzo, że jedzenie latało na każdą stronę. :)
-Hej uspokójmy się i porozmawiajmy o dziewczynach. Co wy na to?-spytał James
My się zaczerwieniłyśmy.
-Ok masz rację James.-powiedział Logan.
Jak się nazywasz?-spytał Logan Ewelin.
-Kto,ja?-spytała głupio.
Logan pokiwał głową i uśmiechnął się.
-Ewelina. Ale możecie mi mówić Ewelin.-uśmiechnęła się. Tak rozpoczęła się jej rozmowa z Loganem zauważyłam też, że wymienili się numerami wow!
Kris też oczywiście rozmawiała z Kendallem jak by się znali od lat. (Też wymienili się numerami)
Ja i Kim siedziałyśmy przy stole z Jamesem i Carlosem. James spytał mnie jak mam na imię, a Carlos zapytał Kim. Uśmiechnęłyśmy się do nich i oczywiście odpowiedziałyśmy. Kim później również znalazła porozumienie z Carlosem, tylko ja i James siedzieliśmy cicho.
-Hej Nadja coś nie tak?-spytał opiekuńczo.
-Nie okey.-odpowiedziałam smutno.
-Ej widzę, że coś Ci jest-powiedział.
-Skąd wiesz?-spytałam łagodnie
-Bo jakby Ci nic nie było to nie siedziałabyś tu taka smutna.-odpowiedział i uśmiechnął się lekko.
-Masz rację.
-Powiesz mi?
-Okey, ale nie wiem czy chcesz o tym słuchać?
-Opowiadaj.-uśmiechnął się
Wzięłam głęboki oddech i popatrzałam w jego piękne oczy i zaczęłam płakać. Poczułam, że James chwycił mnie za rękę, a potem przytulił i uspokajał.
-Hej James coś ty jej zrobił?-spytał zszokowany Kendall.
-Nic-odpowiedziałam szybko, a James nadal mnie przytulał. Jak super było się do niego przytulać.-pomyślałam.
-To czemu płacze?-dopytywał dalej.
-Nie ważne!-odpowiedział James i znowu mnie przytulił.
-Okey.-poklepał mnie po plecach i poszedł do Kris.
-Nadja może zatańczymy?-spytał James
-Okey.-odpowiedziałam wycierając łzy.
-To chodź leci super kawałek!-i porwał mnie do tańca.
Gdy byliśmy na parkiecie zobaczyłam, że Kim,Kris i Ewelin również tańczą z chłopakami. Tańce dobiegały końca i wszedł ich menager oznajmił, że muszą się zbierać. James poprosił mnie jeszcze o numer oczywiście mu podałam :), a później on podał mi swój. Powiedział, że mogę do niego dzwonić jeśli będę miała doła lub ochotę się poprzytulać-wypowiadając te słowa uśmiechnął się łobuzersko.
Tak oto zakończył się cudowny dzień w moim życiu i życiu dziewczyn. Razem z dziewczynami pojechałyśmy do domu (oczywiście Ewelin nas odwiozła), ale podczas drogi do domu cały czas piszczałyśmy.
----------------------------------------------------------------------------
No i jak się podobało? Szczególne pytanie do Ciebie Lili?? Chcecie, aby na tym blogu pojawiały się następne rozdział, pikantne sceny i różne, różne przeżycia?? Jeśli tak piszcie o tym w komentarzach. Dzięki za przeczytanie. Pozdrawiam wszystkich czytelników! I mam nadzieję, że będzie pojawiało się więcej czytelników. Oki do zobaczenia yyy.... to zależy od wejść i komentarzy.
XOXO Lena Angeles

piątek, 3 maja 2013

Rozdział 7

Hej pewnie was ciekawi kiedy w końcu pojawią się chłopaki z BTR. Musimy was poinformować, że na pewno nie w tym rozdziale ;). (Wiemy,wiemy to nie zabawne) Ale w 8 rozdziale już na pewno będą. Okey zapraszamy was do czytania.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obudziłam się ze słuchawkami w uszach. Byłam już dziś bardziej zdeterminowana. Zerknęłam na kalendarz i pisnęłam "To DZIŚ" najwspanialszy dzień w życiu spędzę go z BTR. Ale czad!!!!
Była 9:00 więc miałam jeszcze trochę czasu. Zadzwonił do mnie telefon, ale tym razem była to Ewelin.
-Hej Nadiś jak tam wszystko oki?Kim wszystko mi opowiedziała.Co za dupek!Jak on mógł znowu wrócić do tej zdziry!-wydzierała się do telefonu.
-Hej. Oki, dzięki za troskę ja bym bez ciebie zrobiła.Umiesz pocieszać. (sarkazm)
-No wiem. Ale dziś jakoś mi nie poszło.Bo za bardzo się cieszę. To dziś!!!!!!-zaczęła piszczeć
-Hej moje ucho!-wydarłam się na nią.
-Sorki.Cieszysz się?
-Pewnie chociaż po moim głosie można wywnioskować inaczej.-odpowiedziałam.
-Nie przejmuj się tym palantem. Pamiętaj, że dziś masz szansę poznać Jamesa Maslowa twojego idola.
-Tak,tak wiem super!!-tym razem ja pisnęłam do telefonu.
-No widzisz już lepiej?
-Pewnie. Może będzie lepszy niż ten gnojek.
-Na pewno. Oki Nadi ja kończę wpadnę po ciebie o 12:45 z dziewczynami i pojedziemy moim nowym porsche.
-Okey to do zobaczenia. Rozłączyła się.
Jeny jak Ewelin się rozgada to końca nie widać. Dobra muszę poszukać jakiś szpilek. Przypomniałam sobie że ostatnio kupiłam sobie śliczne czarne szpilki. Postanowiłam że je ubiorę bo pasują to tej sukienki wzięłam też  małą czarną torebkę i upięłam włosy w kucyk. Przed przyjazdem dziewczyn wzięłam szybki prysznic i potem się ubrałam. Wyrobiłam się w czasie bo, gdy ubierałam szpilki dziewczyny podjechały. Wyszłam szybko i zamknęłam za sobą drzwi. Zobaczyła nowe auto Ewelin. Gdy chciałam do niego wsiąść ku mojemu zdziwieniu wysiadła z niego Kris i mnie przytuliła oraz szepnęła mi na ucho:
-Nie martw się tym dupkiem!
Pokiwałam głową.
Weszłam do auta i siadłam na miejscu pasażera obok Ewelin. (uśmiechnęła się do mnie.)
-Hej Ewelin super auto!
-Tak wiem wszyscy mi to mówią.-uśmiechnęła się.
-Tylko tym razem tego nie rozwal!-uśmiechnęłam się szyderczo.
-Oj przestań to było przez przypadek bo jakiś baran zajechał mi drogę!-wydarła się
-Okey!-odpowiedziałam a Kim i Kris zaczęły się śmiać.
-Dobra gotowe?-spytała zdenerwowana Ewelin.
-Tak!-zasalutowałam jej.
Uśmiechnęła się.
...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiemy obiecałyśmy, że rozdziały będą dłuższe, ale jakoś tak wychodzi. No dobra, ale nie ważne. Jak wam się podoba??!! Prosimy o opinię i zapraszamy na blog (mój Lena Angeles :) ):
http://my-brother-is-famous.blogspot.com/. Są dopiero początki, ale można zajrzeć :). Jeśli jest ktoś chętny może zajrzeć także na blog Janey ^^:
http://nieoczekiwanazmiana.blogspot.com/. Okey do zobaczenia za tydzień bo nic się nie zmieniło.