środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział 3

Siemaneczka! Co tam? Nas wena na razie nie opuszcza (póki co). Jeśli podobają się wam nasze wypociny to pliss o komentarze :). Na razie te rozdziały nie są takie profesjonalne jak na innych blogach, ale proszę o szczerość  :) :*.
                                                                                                                                   Xoxo<3
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To teraz rozdział 3 :) :

Dziś obudził mnie dzwonek do drzwi. Za nim się ogarnęłam i podeszłam do drzwi minęło jakieś dobre 10 minut. Za drzwiami stał Dawid cały zdenerwowany.
-Hej-powiedziałam zaspanym głosem.
-Hej nic ci nie jest dzwoniłem do ciebie chyba z 10 razy!-powiedział poddenerwowany
-Wszystko okey. Sorki wczoraj byłam strasznie wykończona-ziewnęłam
-Mogę wejść?-spytał spokojnie
-No pewnie wejdź i rozgość się-odpowiedziałam. Kawy??
-No chętnie-odpowiedział i uśmiechnął się
Ja poszłam do kuchnie zrobić kawy. Gdy nagle poczułam na tali czyjś dotyk, to Dawid.
-Hej!-ofuknęłam go.
-No co??-spytał
-Nie nic, ale nie musisz mnie straszyć!-krzyknęłam
-Oj przepraszam-zrobił minkę słodkiego szczeniaka.
Podczas naszej dalszej rozmowy zadzwonił mój telefon. Szybko wyrwałam się Dawidowi (dalej mnie obejmował) i poszłam odebrać.
Nie mogłam w to uwierzyć aaa.. zaczęłam piszczeć , że aż Dawid przybiegł zobaczyć co się stało.
-Co jest??-spytał skołowany
-Dzwoni do mnie manager BTR!!-wydarłam się na cały głos.
-Aha okey, uspokój się i odbierz.
Zrobiłam jak kazał i odebrałam:
-Słucham?-spytałam grzecznie
-Czy rozmawiam z Panią Nadią Johnson?
-Tak.
-Jestem managerem Big Time Rush i mam dla Pani dobrą wiadomość.
-Tak??
-Wygrała Pani wraz z przyjaciółkami cały dzień z zespołem Big Time Rush! Wybrali waszą piosenkę bardzo im się spodobała, ale to nie wszystko. Kiedy ma pani czas, bo chłopcy chcieli by się z Paniami spotkać.
-No nie wiem, mogłoby być za tydzień??
-Tak oczywiście.Zarezerwuję stolik w restauracji Szafran. Tylko niech mi Pani jeszcze poda godzinę.
-Może być o 13:00??
-Tak oczywiście dziękuję bardzo. Do zobaczenia za tydzień.
-Miło mi. Do widzenia.
Rozłączył się. Aaa.. zaczęłam znowu piszczeć wygrałyśmy!!!!
-Co wygrałyście??-pytał ciekawy Dawid
-Cały dzień z naszym ulubionym zespołem Big Time Rush!!-krzyczałam z radości
-A BTR! Znam ich. Jenny też ich lubi-powiedział
-Oh super. A co mnie to nie lubię jej!-krzyknęłam i popatrzałam na niego smutno.
-Oj przepraszam.-podszedł do mnie i pocałował namiętnie. Może będę się już zbierał??-spytał trochę skołowany Dawid.
-Nie, nie musisz jeszcze!-odpowiedziałam radośnie
-Ale i tak się zbieram bo już późno, a chciałem iść jeszcze na siłownię. A ty i tak masz dużo spraw do załatwienia-powiedział miło i mnie pocałował. Później zadzwonię. Papa.-pomachał i wyszedł.
Gdy Dawid wyszedł znowu zaczęłam piszczeć.
Dobra pora się uspokoić była już 13:30! O matko! Przespałam prawie cały dzień!
No nic włączę laptop i napiszę dziewczyną na Twitterze wiadomości. Po 10 minutach zadzwoniła do mnie Kris (skrót od Kristin)
-No hej Kris! I jak wiadomość!!??-spytałam
-Super!-odpowiedziała mi płacząc (oczywiście ze szczęścia)
-Mam pomysł wpadnij do mnie za godzinę. Okey!?-spytałam
-Okey-odpowiedziała chlipiąc.
Rozłączyła się.
Gdy skończyłam gadać z Kris mój telefon ponownie zaczął dzwonić tym razem była to Ewelin (skrót od Ewelina) zaczęła wydzierać mi się do telefonu.
-Hej spoko, ja chcę jeszcze słyszeć!-ofuknęłam ją
-Okey sorki, ale tak się cieszę!-powiedziała taka radosna
-Wpadnij do mnie za godzinę okey!?-spytałam
-Okey-odpowiedziała szybko i rozłączyła się.
Czekałam jeszcze na telefon od Kim. Podczas czekania zrobiłam sobie płatki, ale oczywiście gdy chciałam zacząć jeść mój telefon zadzwonił. To Kim.
-Hej Nadia to prawda?!-spytała z niedowierzaniem
-Oczywiście, że prawda-odpowiedziałam szybko. Wpadnij do mnie za godzinę!-powiedziałam
-Okey na pewno będę pa.-odpowiedziała i rozłączyła się.
Po rozmowie wzięłam się za jedzenie moich płatków i przy okazji włączyłam TV. W trakcie wywiadu z jakimś facetem usłyszała dzwonek do drzwi. W drzwiach stały Kristin, Kim i Ewelina. Szybko wpuściłam je do środka.
-No i jak wiadomość spodobała się?-spytałam
-No jeszcze pytasz!-krzyknęły wesoło wszystkie trzy.
-Umówiłam nas z nimi na za tydzień o 13:00 w restauracji Szafran. Pasuje?-spytałam trochę niepewnie
-Pewnie-odpowiedziały wszystkie trzy.
-Ale w co my się ubierzemy?-spytała Kristin
-I don't know-odpowiedziała jej Ewelina
-Może pojedziemy do butiku i kupimy jakieś ciuchy?-spytałam
-Okey, ale teraz?-spytała Kim
-Może jutro o 10:00 co wy na to??-spytała Ewelina
-Spoko czyli jesteśmy umówione na jutro to super-odpowiedziałam. Zostajecie u mnie na noc?-spytałam
-No okey,ale musimy iść do domu po rzeczy-odpowiedziała za wszystkie Ewelina
-No to super ja coś przygotuję, a wy idźcie po rzeczy-powiedziałam
Szybko wyszły nie było ich jakieś godziny, a gdy wróciły była 17:00.
Wpadłam na pomysł, żebyśmy obejrzały komedie. Dziewczyny się zgodziły.
O 19:00 zadzwonił do mnie Dawid.
-Hej Nadi kochanie i jak dziewczyny?-spytał
-Super były równie ucieszone jak ja.
-Aha a co robicie?
-Oglądamy komedie, a ty?
-Ja gram na PSP.
-Aha super zajęcie.
-Mam pytanie...
-Tak
-Masz jutro czas??
-Nie za bardzo umówiłam się z dziewczynami na zakupy, ale jak chcesz możesz iść z nami, pomożesz nam coś wybrać.
-Okey mogę iść, a o której?
-O 10:00
-Super to przyjadę po was.
-Okey, to do zobaczenia jutro.
-No pa do jutra. Rozłączył się.
Gdy skończyłam rozmowę nie obyło się bez pytań
-Kto to był??-spytała Kris
-Mój chłopak.-odpowiedziałam
-Super-skomentowała Ewelin
-A idzie jutro z nami na zakupy. Nie jesteście złe??-spytałam
-Co! Nie super! Ah Dawid! Już widzę jak pomaga mi dobrać sukienkę!-odpowiedziała rozmarzona Kris.
My tylko pokręciłyśmy głowami.
-Okey dziewczyny już jest 20:30 idziemy spać??
-Spoko jestem padnięta-odpowiedziały w tym samym czasie Ewelina i Kim.
No i zaczęły się śmiać.
-Dobra koniec jutro musimy być wypoczęte!-ofuknęłam je
-Oki już idziemy spać-odpowiedziały potulnie jak baranki.
       Gdy usnęłyśmy była 22:00. Bo dziewczyny oczywiście wpadły na pomysł bitwy na poduszki. Ale było warto :). Zasnęłyśmy szybko. A ja jeszcze ustawiłam nam budzik na 8:00. I sama odpłynęłam.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że się chociaż odrobinkę podobało. Pliss o komentarze i do zobaczenia w piątek ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz