Okey to dziś bez gadania oto rozdział 4. Zapraszam do czytania :
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obudził nas budzik z piosenką "Oh Yeah" oczywiście BTR. Ja zachwycałam się tą piosenką:
-Jeny jaki James ma cudowny głos-byłam taka rozmarzona.
-Tak,tak wiemy-odpowiedziały chórem.
-Ale nasi też mają super głosy!-oznajmiła Kim.
-Okey dziewczyny musimy się szykować. Zrobię nam płatki i obejrzymy poranne wiadomości. Jeśli któraś chce może zając łazienkę.-powiedziałam.
-Ja pierwsza!-zaklepała Ewelina.
-No to ja druga!-zaklepała Kristin.
-Ja będę trzecia!-przyznała Kim.
-Okey, to ja będę ostatnia.
-Oki to idę, ale nie zjedzcie mi płatek!-powiedziała z przerażeniem Ewelina.
Gdy Ewelina wyszła była już 8:45.
-Dłużej się nie dało?!-ofuknęła ją Kristin.
-Dało-odpowiedziała jej wrednie i pokazała język.
-Ha,ha,ha-Kris też pokazała jej język.
-Oj dziewczyny kiedy wy zmądrzejecie??-spytałam.
Ewelina wzruszyła ramionami i zaczęła jeść płatki, a Kris poszła do łazienki.
Super gdy wyszła Kris była już 9:20.
-Postaram się pośpieszyć-rzuciła Kim.
Naprawdę szybko bo gdy wyszła była 9:35.
-Okey teraz moja kolej, gdyby dzwonił Dawid wpuście go. Okey?-powiedziałam.
-Spoko o nic się nie martw.-odpowiedziała Kim
Gdy ja wyszłam była równo 10:00.
Dawid oczywiście już czekał i siedział na kanapie obok Kris i Ewelin. A Kim na fotelu była strasznie pochłonięta oglądaniem TV.
-Hej już jestem gotowa, możemy się zbierać.
-Hej Nadi. Ślicznie wyglądasz!-pocałował mnie w głowę.
-Dzięki-zaczerwieniła się i uśmiechnęłam do niego.
-Hej dość już czułości-ofuknęła nas Kris.
-Chodźmy!-krzyczała Ewelin.
-Dziewczyny może pojedziemy moi autem?-spytał i uśmiechnął się łobuzersko Dawid.
-Z przyjemnością!-Krzyknęły Ewelin i Kris. A Kim tylko przytaknęła.
Oczywiście Kris usiadła sobie obok Dawid, a ja,Kim i Ewelina z tyłu.
Gdy dojechaliśmy do centrum była 10:40.
Najpierw postanowiłyśmy pooglądać sukienki na wystawach, a potem zdecydować się na ich kupno.
Dzień zapowiadał by się super gdyby nie Jenny i jej przyjaciółka Erin dwie wredne jędze.
-O Erin zobacz czy to nie Nadia?!-mówiła z przekąsem.
-Tak masz rację i całe jej stadko!-zaczęły się śmiać.
-O cześć Jenny! Jak miło cię widzieć!-wydzierałam się na nią
-Słyszałam, że od niedawna chodzisz z Dawidkiem!
-A masz jakiś problem?!-mówiłam już sfrustrowana.
-Nie nie mam na razie baranie stadko!-krzyknęły i poszły sobie.
Oh jak ja jej nienawidzę najchętniej bym ją udusiła!!-krzyczałam w myślach.
-Co ona do mnie ma??-spytałam
-Nie wiem nie przejmuj się nią. Zazdrości ci, że jesteś taka ładna.-uśmiechnął i pocałował mnie w policzek.
-Dzięki jesteś słodki.-ja też pocałowałam go w policzek.
-Wiem lubię uszczęśliwiać moją królewnę.
-Okey sorki, że przerywam te czułe gadki, ale możemy iść już coś kupić??-spytał zdenerwowana Ewelina.
-A no tak dobra chodźmy.-odpowiedziałam.
Weszłyśmy razem z Dawidem do Utica Colors naszego ulubionego sklepu odzieżowego, tam zawsze mają świetne ciuchy. Oczywiście rozbiegłyśmy się po całym sklepie, a Dawid za nami chodził i pomagał dobierać.
W końcu kupiłyśmy:
Kristin niebieską sukienkę.
Kim białą sukienkę.
Ewelina czerwoną sukienkę.
A ja fioletową sukienkę.
Oczywiście z pomocą Dawida, wszystkie dałyśmy mu buzi w policzek.
-Oh, ale super mogę z wami częściej chodzić na zakupy?-spytał
-Pewnie!-krzyknęłyśmy wszystkie.
Była już 14:00. Więc postanowiliśmy zjeść pizzę. Miałyśmy jeszcze w planach kupic buty, ale stwierdziłyśmy, że znajdziemy jakieś w szafach.
-Okey już 16:00 odwiozę was.-powiedział Dawid.
-Oki, ale wszystkie jedziemy jeszcze do Nadi.-odpowiedziała Kris.
-Tak wiem, ale potem mogę was porozwozić.
-Dobrze.-powiedziała Kim.
Gdy dojechaliśmy pod mój dom. Ewelin zawołała:
-Dawid zaczekaj zaraz przyjdziemy.
-Spoko.-odpowiedział.
Weszły zabrały wszystkie swoje rzeczy i tyle je widziałam. Super czy nie powinnam się martwic? Nie raczej nie. Jutro do niego zadzwonię i umówię się z nim do kina. A teraz odpływam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz