piątek, 26 kwietnia 2013

Rozdział 6

Sorka,że tamten rozdział był taki krótki, ale jakoś tak wyszło. Ten też będzie krótki, ale postaramy się później dodawać dłuższe rozdziały i bardziej ciekawsze. 
Teraz rozdział 6:
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziś rano obudziła mnie Kim.
-Hej śpiąca królewno jak się spało?
-Dobrze.
-Chcesz coś zjeść?-spytała uśmiechając się.
-Nom jestem mega głodna. A czym możesz mnie poczęstować?
-Hmm...chcesz kanapki z żółtym serem i ogórkiem?
-Tak może być.-uśmiechnęłam się do niej. I poszła do kuchni.
-Hej Kim!-zawołałam z pokoju.
-Co jest?-przybiegła 
-Nie, nic ale chciałam ci podziękować za to że o mnie zadbałaś.
-Spoko nie ma sprawy dla przyjaciółki wszystko.-uśmiechnęła się i przytuliłyśmy się.
-Okey co z tymi kanapkami?-spytałam wesoło.
-Już się robi. Proszę trzymaj.
-Dzięki są pyszne. Jak zjem będę się zbierała bo muszę ogarnąć się na jutro!-krzyknęłam radośnie.
-A no fakt to już jutro!-Kim także pisnęła. Jak już skończysz jeść kanapki odprowadzę cię ze Sparkiem dobrze?
-Dobrze.-uśmiechnęła się.
Gdy wyszłyśmy od Kim była 11:00. Pod domem pożegnałyśmy się, a Kim powiedziała mi jeszcze, że jest pod telefonem. Przytuliłam ją i pomachałam jej i weszłam do domu, gdy weszłam do domu włączyłam BTR w kółko i w kółko ich słuchałam. Nie chciało mi się kompletnie nic. Byłam strasznie przygnębiona, usłyszałam że dzwoni mój telefon więc wyciągnęłam go z kieszeni i położyłam na stoliku, dzwonił do mnie Dawid oczywiście nie odebrałam więc go odrzuciłam. Myśli sobie, że będzie tu przychodził i udawał dobrego chłopaka chyba śni!-krzyknęłam. ( Usłyszałam dzwonek do drzwi). Poszłam zobaczyć kto i się nie zdziwiłam, gdy za drzwiami zobaczyłam Dawida. Dobijał się i dzwonił chyba ze 100 razy. Ja chwilowo wyłączyłam BTR i usiadłam na kanapie po chwili zaczęłam płakać. Gdy przestał dzwonić i dobijać się zadzwoniłam do Kim.
Odebrała zaraz po 1 sygnale:
-Nadi co jest wszystko w porządku? Mam przyjść?-pytała przestraszona.
-Wszystko okey, tylko był tu ten palant!-chlipiałam.
-Nie płacz, uspokój się i nie przejmuj się po prostu go olej. Mam przyjść?
-Nie, nie musisz się fatygować mam 18 lat powinnam dać sobie radę. Ale dzięki że się tak troszczysz.
-Oki ale jak coś to jestem pod telefonem i mogę przyjść o każdej porze.
-Dobrze,dzięki pa.
-No pa, trzymaj się Nadi. 
Rozłączyłam się. Rozmowa z Kim poprawiła mi humor, ale nadal nie mogę zapomnieć o Dawidzie. Może dlatego, że podobał mi się od dawna? A może byliśmy tylko parą nie cały tydzień? Gdy o tym pomyślałam znowu zaczęłam ryczeć jak bóbr. Nie byłam nawet głodna, więc postanowiłam wziąść prysznic i położyć się. Przed spaniem włączyłam swoją MP4 i słuchałam muzyki, nawet nie wiem kiedy po prostu odpłynęłam. 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorki, ten rozdział nie wyszedł jakoś specjalnie, ale postaramy się, aby następne były dłuższe. Do zobaczenia za tydzień. :). I prosimy o zostawienie śladu (komentarz lub reakcja) :). 

1 komentarz:

  1. Super!!! Tylko szkoda ,że taki krótki zaparaszam na moje dwa blogi bigtimerush46.blogspot.com wejdźcie w May Blogs i tam bendzie drugi :**

    OdpowiedzUsuń